12/22/2015

10 zasad budowania relacji bez toksyn

Klaudia Pingot
Zapisz się na newsletter i otrzymuj specnewsy

Czasem ktoś pojawia się w Twoim życiu i wiesz, że  nigdy nie będziesz w stanie zastąpić tej osoby kimś innym. To najgłębsza forma relacji, jaką można sobie wyobrazić. Czy jednak zawsze zdrowa?

„Nie śmierć roz­dziela ludzi, lecz brak miłości.” – Jim Morris

Spierdalaj – powiedziałam cicho, mimowolnie (nie chciałam), ale przecież zawsze słowo staje się ciałem. Miało być kochaj mnie, spraw, abym czuła się potrzebna… ale co innego w złości można powiedzieć, niż właśnie spierdalaj? Miałam 16 lat – po tym pierwszym i ostatnim w  moim życiu zwróceniu się w tak osobliwy sposób do własnego ojca, wybiegłam. Zniknęłam w ciemnościach lasu. Był mokry listopad. Wieczór stał się osłoną dla mojej złości i poczucia odosobnienia. Miałam wrażenie, że mogłabym przebiec tysiąc kilometrów niesiona emocjami, które kipiały w całym moim ciele. Wróciłam po godzinie. Nie chciałam, żeby się martwili. Pamiętam to do dziś.

To, co emocjonalne pamięta się sto lat, albo i dłużej. Czasem odtwarza się w swoich myślach tysiąckroć, za każdym razem przeżywając na nowo. Gorzko-słodki bezsens.  Dziś mamy z tatą dobre relacje. Gdy odwiedzam rodzinny dom, tata naprawia mi zepsute kółka od walizki, sprawdza olej w samochodzie i kilka innych „męskich” rzeczy, które zapewne mają wyrażać miłość. Doceniam to. Przytulamy się mimochodem, zanim znów odjadę.

Te małe wielkie rzeczy to sposób komunikacji i forma budowania relacji. Czy znasz takie małe wielkie rzeczy? Wiele osób nie potrafi mówić o uczuciach. Nie wiedzą, jak wypowiedzieć kilka magicznych słów, a być może nie byliby też w stanie ich usłyszeć. Wbrew pozorom nierzadko łatwiej znieść cudze „Spierdalaj” niż „kocham Cię”. „Spierdalaj” jest jakąś formą odrzucenia, choć Kubuś (mój kolega z Policji) twierdzi, że można to mówić tak, aby druga osoba czuła dreszcz emocji na myśl o zbliżającej się podróży. Jeszcze nie wpadłam na pomysł, jak by to można było powiedzieć. Mrugając ochoczo powiekami? Machając białą chusteczką? Wyśpiewując? Wskazując gestem kierunek podróży? Kocham cię, lubię cię, podziwiam cię – to bardziej zobowiązujące słowa, nie można ich zignorować, zwłaszcza, jeśli rzadko się to słyszy. Z reguły nie wiemy, jak bardzo potrzebujemy właśnie takich słów, dopóki ich nie usłyszymy.

Miłość na talerzyku

Cialdini (najbardziej rozpoznawalny psycholog od wywierania wpływu) przyznaje, że miłość to symbol, który oddziałuje na ludzi z wyjątkową siłą. Daj kelnerom talerzyki w kształcie serduszek, a klienci zostawiają większe napiwki. Pogadaj z kimś o miłości, a osoba ta będzie ci bardziej przychylna (jeśli nie chcesz gadać o miłości, posadź ją na wygodnym, miękkim fotelu – efekt będzie podobny). Ogłoś zbiórkę na cele charytatywne pod hasłem „datek=miłość”, a ilość datków wzrośnie o 90%. Może więc nie jest z nami tak źle? Chcemy miłości.

Słowa, którymi możesz zaskoczyć

Co jakiś czas eksperymentuję, badam i układam sobie w głowie listę rzeczy, które ludzie chcieliby usłyszeć. Do takich należą:

Paradoks polega na tym, że gdy wypowiesz te słowa, bojąc się je mówić, nikt ci nie uwierzy. Trzeba więc być o tym w pełni przekonaną. Życzę Ci, abyś takie słowa słyszała jak najczęściej. Wiem też, że mówiąc z dobrą intencją takie słowa innym, robi się ogromny krok ku pięknym i wartościowym relacjom. Pamiętaj tylko, aby później nie kontynuować spójnikiem „ale”, bo to kasuje cały przekaz. No bo jak by brzmiało „jesteś piękna, ale popraw makijaż”? Albo „kocham cię, ale są ważniejsze sprawy”?

Efekt wioski

Jest takie miejsce na świecie, gdzie ludzie żyją wyjątkowo długo, przeciętnie ponad 100 lat. To Villagrande Strisaili – wioska na Sardynii. Mieszkańcy wioski uprawiają warzywa we własnych ogródkach, piją lokalne wino, przestrzegają diety. To jednak nie jest kluczem do długowieczności. Są nim silne i zdrowe więzy społeczne. Psycholożka i dziennikarka Helen Pinker odwiedziła wioskę i z zafascynowaniem obserwowała, jak ludzie wzajemnie troszczą się o siebie, jaki szacunek starsi mają do młodszych i jak młodsi traktują starszych (jako dziedzictwo). Helen Pinker nazwała to zjawisko efektem wioski.  Każdy może stworzyć swoją wioskę, jeśli tylko chcę. Ja bym chciała, aby ten blog był wioską. Helen w tym wypadku radzi, by:

U cioci na imieninach

Nie jestem zdania, że z każdym należy i trzeba utrzymywać zdrowe relacje. Nie jesteśmy w stanie spodobać się wszystkim i nie wszyscy są w stanie przypodobać się nam. W naturalny sposób, krąg naszych znajomych liczy 150-200 osób. Choć facebook udowadnia, że ilość ta idzie w setki, czy nawet tysiące, to jednak jest to wirtualny świat. Uwarunkowania naszego umysłu sprawiają, że mała garstka osób może być tymi najbliższymi, których kochamy, troszczymy się i o których myślimy. Kilkanaście osób możemy zaliczyć do zaufanych, bliskich znajomych. Kolejny krąg to ludzie, z którymi łączą nas przeróżne relacje służbowe, biznesowe. Jeszcze dalszy krąg to ludzie, których znamy z imienia.

Te relacja są jak kręgi na wodzie. Im dalsze, tym mniej znaczące.

Ludzi spaja podobieństwo. Podobieństwo wieku, poglądów, wartości. Nie wyklucza to naturalnie przyjaźni międzypokoleniowych, międzypłciowych czy międzykulturowych. Oby takich było jak najwięcej, bo jest to ratunkiem dla całego świata. Niemniej, nie każdy z każdym musi utrzymywać cudowne relacje. Podczas świąt, imienin, imprez obcujemy z tymi, których możemy nie lubić. To są takie momenty, kiedy trzeba dać drugiemu człowiekowi szanse – na rozmowę, pojednanie. W dłuższej perspektywie lepiej unikać relacji niż tworzyć takie, które są toksyczne, nieprzyjemne a do tego nieużyteczne. Nie z każdej mąki będzie chleb.

7 wskazówek, po których można rozpoznać toksyczne relacje oraz tak zwanego „wampira emocjonalnego”:

Nieustannie uczymy innych, jak mogą nas traktować przez to, na co im pozwalamy.  To jest moment, gdy warto nauczyć się mówić „nie”. Nie ma osoby, która nie boi się odrzucenia, więc osobiście każde „nie” wkładam w kanapkę feedbackową. Mówię coś pozytywnego. Potem „NIE” i znów coś pozytywnego.

Przykład: „Dziękuję za uznanie. Nie mogę tym razem dla ciebie tego zrobić. Cenię naszą relację. Wiem, że zrozumiesz.” „Wiem, że kiedy chcesz, jesteś przedsiębiorczą osobą. Nie pożyczę ci tym razem pieniędzy. Dziękuję za zrozumienie”. Nie bez znaczenia zostaje ton głosu – pewny i spokojny. Taki komunikat nie pozostawia wątpliwości. 

„Kiedyś traktowałem ludzi dobrze, teraz z wzajemnością” – Anthony Hopkins

Ja jestem ok, Ty jesteś ok.

Warto, a nawet trzeba wychodzić z założenia, że każdy ma prawo do potrzeb, jakie ma i każdy może być taki, jak jest. Dbanie o swój interes nie jest egoizmem. Egoizm to założenie „ja jestem w porządku i mam prawo do tego, czego chcę, a ty nie.” Asertywność jest umiejętnością dbania o swoją potrzebę, nie negując potrzeb innych.

Czasem sądzisz, że jesteś na tyle silna, że będziesz niosła na barkach cały świat. Narażasz się na skrzywdzenie, bo tego zostałaś nauczona – być na samym końcu lub być tarczą dla innych. Dajesz przyzwolenie innym – dzieciom, szefowi, kolegom, rodzicom by się mylili, by popełniali błędy, by mieli swoje potrzeby, a sobie tego prawa nie dajesz. Jesteś akceptująca, ale innych, nie siebie. Wybaczasz innym, ale nie sobie. Czas to zmienić. Żyjemy w czasach, gdy mamy wolność decydowania o sobie. Świat w swej zawiłej historii nigdy nie była tak przyjazny (zwłaszcza dla kobiet) aby realizować swoje potrzeby. To nasz obowiązek, by korzystać z tego i tworzyć nową kulturę relacji – ja jestem ok i ty jesteś ok.

Człowiek człowiekowi SpecBabką – czyli 10 zasad budowania relacji.

Co można zrobić, by poprawić relacje, by zjednywać sobie ludzi?

  1. Częściej zwracaj się po imieniu do ludzi. Pamiętaj imiona, w końcu są one kawałkiem tożsamości człowieka
  2. Uśmiechaj się. Niech neurony lustrzane działają. Mowa ciała poprzez spojrzenia, gesty, uśmiech oddziałuje na emocje, emocje na myśli.
  3. Dawaj szczere uznanie innym. Chwal i dawaj komplementy. Polacy twierdzą, że w naszej kulturze to jest dziwne. Nie jest. Uwierz, takie zachowanie działa cuda. Spróbuj, a przekonasz się, jak ludzie tego potrzebują.
  4. Częściej słuchaj i słysz. Można słuchać bez słyszenia. Słuchanie to aktywna czynność. Wymaga także rozumienia innej osoby.
  5. Szanuj wartości i obyczaje innych ludzi. Nie dzielą nas różnice, tylko brak ich akceptacji.
  6. Spraw, aby inni czuli się ważni. Mało kto daje ludziom taką możliwość. Jeśli ktoś będzie się czuł ważny przy tobie, pozostanie ci lojalny.
  7. Przyznawaj się do swoim pomyłek. Każdy może się mylić. Nic bardziej nie zniechęca ludzi, niż wymigiwanie się od odpowiedzialności.
  8. Mów o potrzebach, zamiast manipulować.
  9. Zadawaj pytania zamiast rozkazywać i żądać. Odpowiednio zadane pytania torują kierunek myślenia. Większość z nas woli myśleć, że to, co robimy jest naszym pomysłem, nie cudzym. Poprzez zadawanie pytań taki efekt można osiągnąć.
  10. Dawaj przykład. Nic nie działa silniej w kontekście wywierania wpływu niż dawanie przykładu. Nawet w dorosłym życiu mamy tendencję do nauki poprzez modelowanie i naśladowanie.

Zasad, prawd i tajemnic budowania wspaniałych relacji jest tak dużo, że ciężko wymienić to wszystko w jednym artykule. Może przychodzi Ci do głowy jakiś pomysł albo korzystasz z czegoś, co może być przydatne dla innych? Koniecznie podziel się swoimi uwagami w komentarzach. Mam nadzieję, że ten artykuł do czegoś Cię zainspiruje. Budowanie relacji to umiejętność i pewna kompetencja i jak każda kompetencja wymaga treningu. Nikt się z tym nie rodzi. Umiejętności zawsze wypracowuje się w formie powtarzanych ćwiczeń i nawyków.

P.S. Jeśli masz ochotę na więcej ciekawych artykułów, zapisz się na nasz newsletter.

Ściskam! Klaudia