Wierzę w ideały, chociaż większość osób mówi mi, że to naiwne. Ufam, że gdyby każdy człowiek zrozumiał, że może zmienić tylko siebie, tylko nad sobą pracować i że odpowiada w 100% za to, co mówi i czyni, świat byłby idealny. Już od dziecka nie rozumiałam, dlaczego ludzie dyskryminują innych i nie pojmuję tego do dzisiaj – w żadnej z kwestii, czy chodzi o religię, rasę, czy też orientację seksualną. Moje zdanie w każdym z tych obszarów jest niezmiennie jednoznaczne.
Zacznę od kwestii religii.
Dla mnie prawdziwa wiara to MIŁOŚĆ. Ona nie tworzy żadnych podziałów, nie potrzebuje kościołów, obrzędów, pieniędzy, nie prowadzi w swoim imieniu żadnych wojen. Wierzę w Boga bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, ale nie wierze w żadną religię. Mój Bóg nie ma imienia i wyprowadził się z kościoła, za to jest przy mnie zawsze i wszędzie. Ludzie stworzyli religie z potrzeby nazwania tego, czego nie są w stanie zrozumieć. Nadali swoim bogom cechy, aby ich ogarnąć.
Ale prawdziwy Stwórca jest czymś więcej niż nasz umysł, nasze ego jest w stanie pojąć. Jest ponad wszystko co rozumiemy. Dla mnie prawdziwa wiara to zrozumienie drugiego człowieka, życzliwość, dobroć i uczciwość w każdej, jednej sytuacji bez najmniejszych wyjątków. To wybaczenie nawet największych przykrości, bo kiedy wierzysz, to wiesz, że ludzie bywają słabi, popełniają błędy i potrzebują Twojej pomocy, a nie oceny czy nienawiści. Prawdziwa modlitwa to nie klepanie regułek na pamięć i siedzenie przymusowo godzinę w kościele według schematu. Prawdziwa modlitwa to moja osobista rozmowa z Bogiem i nie jest ważne gdzie i kiedy się odbywa, najważniejsze, że jest szczera, z głębi serca i tylko między mną a Nim. Wiara w Boga to zaufanie mu, że On wie lepiej, co jest dla mnie dobre, nawet jeśli sama nie do końca to rozumiem. Prawdziwa wiara to okazywanie wdzięczności za życie każdego dnia. Bo życie każdego z nas jest cudem. A każdy kolejny dzień to prezent, który nie każdemu zostaje podarowany. To przykre, że mało kto ten dar zauważa, docenia…
Jest tylko jeden Bóg i jedna wiara – MIŁOŚĆ. Kiedy wszyscy to zrozumieją, świat stanie się prawdziwym domem.
Kolejny aspekt – pochodzenie, rasa, kolor skóry.
Człowiek – istota ludzka zamieszkująca cały świat. Na nim jak wiadomo, panują różne warunki, zwłaszcza jeśli chodzi o klimat. Człowiek posiada ciało, które, aby się dostosować do warunków klimatycznych, przez tysiące lat wykształciło różne cechy między innymi – kolor i grubość skóry, chroniące go na przykład – przed mrozem lub przed upałem. Kto i kiedy postanowił, że cechy te będą decydować o ważności człowieka? O jego statusie społecznym i o tym jak, będzie traktowany przez innych? Kto stwierdził, która rasa będzie lepsza, a która gorsza? Kto dał prawo ludziom poniewierać drugimi tylko dlatego, że mają inny kolor skóry?
W różnych częściach świata cywilizacja rozwinęła się bardziej lub mniej. Są miejsca zupełnie pochłonięte technologią i takie, gdzie świat jakby zatrzymał się i od tysięcy lat funkcjonuje bez zmian. I znowu – kto decyduje, które z nich są lepsze, szczęśliwsze, bardziej prawdziwe? Kto ocenia ludzi żyjących na poszczególnych terenach jako mądrzejszych czy głupszych?
Mój idealny świat nie posiada granic. Tworzą go ludzie, nie kraje. Od zarania dziejów człowiek migrował i rozmnażał się po całym świecie, więc o jakich narodach mowa? Nie istnieje czysta krew polska, angielska czy afrykańska lub amerykańska. Wszyscy jesteśmy tacy sami i to my sami tworzymy wszelkie podziały, które są powodem większości sporów na świecie.
Nauka udowodniła już niejednokrotnie, że homoseksualizm to naturalny stan, w którym ludzie często się rodzą. Nie jest to ani choroba, ani żadna dewiacja. Często jest to wybór człowieka biseksualnego, który próbował związków zarówno hetero jak i homoseksualnych i na podstawie swojego doświadczenia zdecydował jak chce żyć. Każdy ma prawo do własnego wyboru. Każda miłość jest dobra. Ona zawsze jest czymś budującym, czymś co tworzy, a nie niszczy. Każdy jej rodzaj ma prawo istnieć. Tak naprawdę, kogo i dlaczego to w ogóle razi? Przecież nikt nikogo nie krzywdzi tym, gdzie lokuje swoje uczucia. Miłość to miłość, w każdej postaci jest piękna i niesie szczęście po Ziemi. I nie nam oceniać czy jest właściwa, jeśli istnieje oznacza to, że sam Stwórca chciał jej w swym świecie.
Ile jeszcze wojen, tragedii i krzywd człowiek musi wyrządzić, żeby zrozumieć, że niszczy własne miejsce, własne życie? Człowiek. Istota inteligentna, myśląca, wrażliwa… Czy aby ma pewno?
Nie oceniam nikogo, nie mam do tego prawa. Dopóki będziemy mówić: “jedna osoba nie zmieni świata”, to świat rzeczywiście się nie zmieni, ale tak naprawdę każdy z nas jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie za samego siebie i jeśli każdy zechciałby zmienić tylko siebie, to właśnie wtedy zmieni cały świat.