Paradoksalnie, jeśli wyzwanie jest łatwe, zadanie zbyt proste, Twoja motywacja może być bliska zeru. Co to za sztuka zrobić coś, co przychodzi Ci z łatwością? Przypominają mi się słowa Dale’a Carnegi z jego książki o zjednywaniu sobie ludzi. Brzmiały one – dawaj ludziom wyzwania, a będą czuli, że przy Tobie rosną. Można to robić w każdej roli – dawać innym wyzwania – jako szef, przyjaciółka, matka, partnerka, koleżanka, coach. Sama najbardziej lubię się z okresów, gdy robię coś, co „ulepsza” mnie. Nie wiem, czy słowo „ulepszało” jest na miejscu, ale staram się być szczera z Tobą, nie poprawna. Nie możemy być szczęśliwi bez rozwoju. Biorę za to stwierdzenie 100% odpowiedzialności. Gdy nie zmieniamy się, nie jesteśmy w stanie się poznawać, a zwłaszcza tego, na co nas tak naprawdę stać. Być może jest tak, że większość z nas chciałaby innego życia. Czasem ciut innego, czasem zupełnie innego. Zmiana zawsze wiąże się z dużym nakładem sił, zwłaszcza, jeśli rzucasz się na głęboką wodę. Jeśli zmieniasz coś małymi krokami, być może stres jest mniejszy, ale determinacja musi być tak samo duża. Jeśli zmiana (nawyków, myślenia, przekonań, zachowań, strategii, kariery, środowiska) nie kojarzy Ci się zbyt dobrze, nie znaczy, że jest zła, znaczy tylko tyle, że nie wykorzystałaś pełni możliwości. To tak, jak z bieganiem. Nie można polubić biegania, gdy masz złą postawę, płytki oddech, spięte mięśnie. Błędy, które popełniamy podczas zmiany to:
Gdy jesteś zmęczona, łatwo zrezygnujesz z wyzwania. Już w fazie planowania, warto przewidzieć, co zrobić, gdy będzie mniej energii i silna wola stanie się słaba. Rozwiązanie: znajdź szczepionkę, stwórz procedurę. W zmęczeniu i stresie nie podejmujemy racjonalnych decyzji, tracimy też samokontrolę. Na przykład kontrolerzy lotów samolotowych mają takie procedury, bo w stanie ciągłego stresu nie są w stanie podejmować słusznych decyzji. Gdy nie ma planu, większość ludzi będzie reagować instynktownie, kierowanych przez popędy i emocje. Wtedy trudno oprzeć się sięganiu do lodówki po najbardziej niezdrowe produkty i alkohol. Nasz mózg uwielbia niezdrowe jedzenie i picie, bo akurat takie najlepiej wpływa na układ nagrody. Czym jest szczepionka, jakie rozwiązanie? Wypracowanie nowego nawyku albo triki oszukujące mózg. Jeden z tych trików, to postanowienie, że przez 5 minut zrobię coś, na co nie masz ochoty, ale co jest dobre i słuszne. Więcej o takich technikach znajdziesz w innych artykułach.
Każda zmiana kosztuje sporo energii. Nie tylko więc trzeba mieć szczepionkę, ale i się “doenergetyzować”. Jak? ćwiczenia, dobre jedzenie, sen, seks. Psychologia różnic indywidualnych dowodzi, że nie ma jednego właściwego szablonu, według którego człowiek może funkcjonować. Mamy różne poziomy tak zwanej reaktywności emocjonalnej, czy wytrzymałości. W prostych słowach można to wytłumaczyć tak, że jeden człowiek w łatwy sposób zniesie codzienny stres, inny będzie się przejmował. Jeden człowiek spędzi z przyjemnością 4 godziny, czytając książkę, dla innego będzie to nie do wytrzymania. Warto wiedzieć, że nie możemy wkładać się w ramy. Ramy dla wszystkich są dla nikogo. Znajdź swój własny sposób, rytm wprowadzania zmian, realizacji wyzwań, odpoczynku. Słuchaj swojej intuicji i organizmu.
Wiele w życiu nie wychodzi nam tak, jak byśmy chcieli. Często bierzemy to do siebie i traktujemy zbyt emocjonalnie. Rozwiązanie: traktuj niepowodzenia jako doświadczanie rzeczywistości i nabywanie nowych umiejętności, nie jako sprawdzian Twoich umiejętności. Niegdyś Carol Dweck – profesorka psychologii i autorka książki „Psychologia Motywacji” – zrobiła mnóstwo badań, które pokazują, jak wiele zależy od własnych przekonań i sposobu interpretowania rzeczywistości. Ludzie, którzy boją się porażek mają inny sposób interpretowania rzeczywistości niż ci, którzy kompletnie się nimi nie przejmują. Sekret leży właśnie w tym, że zbytnie przejmowania się porażkami wynika z traktowania każdego wyzwania jako sprawdzianu swoich umiejętności. Efektywni ludzie wyzwania traktują jak nowe doświadczenia, metaforyczne budowanie pałacu z klocków – budowanie, przebudowywanie, nadbudowywanie. Nic nie jest porażką. Wszystko jest doświadczeniem.
Gdy zmieniasz cokolwiek, nie zmieniasz się tylko Ty, zmienia się system wokół Ciebie, wpływa to na Twoich bliskich. Ciężko taką zmianę udźwignąć samej. Znajdź wsparcie w otoczeniu. Niegdyś mówiło się (mówi się nadal), że alkoholicy wychodzący z nałogu potrzebują ogromnego wsparcia otoczenia, aby zmiana zakończyła się sukcesem. Tymczasem, każdy z nas potrzebuje wsparcia autorytetów – kimkolwiek one są. Nasze nawyki, przekonania na swój temat, lęki działają trochę jak nałóg alkoholika. Nie wystarczy zrobić pstryk, trzeba włożyć ogrom pracy, aby zmiana była kompleksowa. Warto dodać, że prawie zawsze możesz liczyć na wsparcie przynajmniej jednej bliskiej osoby. Zawsze możesz znaleźć takie wsparcie na zewnątrz (na przykład na tym blogu, ale tutaj w ogóle możesz czuć się jak w domu). Większy problem leży w tym, że zbuntowany człowiek, który pragnie i potrzebuje zmiany nie chce szukać wsparcia, sądzi, że wszystko zrobi sam. Do pewnego stopnia jest to możliwe, ale później zaczynają się schody.
W roli wizjonerki i w fazie planowania zawsze wszystko wygląda obiecująco. Im więcej mamy oczekiwań, tym większe rozczarowanie później. Rozwiązanie: miej taktykę, użyj strategii Disney’a do planowania. Strategia Disneya to wchodzenie w role Marzycielki, Realistki i Krytyka oraz odpowiadanie sobie na konkretne pytania w fazie planowania. Marzycielka jest naiwna, buja w obłokach, ale jej siłę stanowi wiara, że wszystko jest możliwe. To duży atut i niezmiernie potrzebny na początku drogi. Marzycielka odpowiada sobie na pytania„czego chcę”, „jaki jest mój cel”, „co chcę zrobić”, „kim chcę być”, „jakie korzyści odniosę”. Realistka trzyma się faktów, jest niczym profesorka matematyki, która oblicza możliwości, dodaje, mnoży, dzieli, odejmuje. Wszystko musi się zgadzać w być zaplanowane. Realistka odpowiada na pytania „jak to zrobię”, „jakie zasoby posiadam”, „jakich zasobów potrzebuję”, „kto będzie zaangażowany w projekt oprócz mnie”, „ile to będzie kosztować”, „ile czasu zajmie”. Umysł realistki to „trzeźwy umysł”, więc warto nie spożywać alkoholu podczas tego ćwiczenia ;-). No i wreszcie przychodzi też czas na Krytyka – czyli rolę Sceptyczki, która ma zawsze swoje „ale”. Rola ta jest niezwykle przydatna, aby nie wejść zbyt mocno w magiczne myślenie, pozwala zapobiec nieprzemyślanym działaniom. Sceptyczka odpowiada sobie na pytania „co się nie uda”, „co może mnie zaskoczyć”, „jakie pułapki na mnie czyhają”, „kto coś straci, jeśli osiągnę swój cel”, „kto będzie się sprzeciwiał”.
Powyższe techniki były przeze mnie wielokrotnie testowane, sprawdzane, wykorzystywane. Są nadal. Nie jesteśmy robotami. Nie jesteśmy w stanie zaprogramować zmiany w sposób pewny i stuprocentowy. Jesteśmy natomiast w stanie zaplanować ją jak podróż z dewizą na ustach – „Przygotowana w połowie, gotowa w pełni”. Tego Ci życzę! Fantastycznych, zaplanowanych, a czasem spontanicznych zmian. Co chciałabyś zmienić? Co zmieniłaś? Pole do komentowania zostawiam poniżej. Chętnie podyskutuję 🙂 P.S. W ramach zmian, może czas na nasz newsletter? Zapisy u dołu strony 😉 Do napisania! Klaudia