09/04/2017

6 reguł wywierania wpływu według Cialdiniego. Reguła autorytetu

Joanna Ligenza
Zapisz się na newsletter i otrzymuj specnewsy

Idziesz ulicą. Nagle widzisz strażaka, który poleca Ci udać się na drugą stronę ulicy, tłumacząc, że tutaj nie ma przejścia, mimo tego, że nie widać, aby chodnik był zastawiony. Przechodzisz, czy ignorujesz go nadal idąc prosto? Jedziesz autem. Nagle widzisz policjanta, który nakazuje Ci zjechać na bok. Posłusznie zatrzymujesz samochód na poboczu czy odjeżdżasz, nie zważając na to, co polecił Ci zrobić? A gdyby zamiast strażaka i policjanta w obu sytuacjach stał zwykły przechodzień? Czy zareagowałabyś tak samo?

O tym, że niektórych osób słuchamy częściej niż innych, wiadomo od dawna. Jeśli ktoś posiada autorytet, jesteśmy skłonni wykonywać jego polecenia i prośby pomimo tego, że samodzielnie byśmy tego nie zrobili.

Reguła autorytetu

Reguła ta pokazuje, jak mocno w naszych umysłach zakorzenione jest posłuszeństwo i uległość wobec ekspertów – osób, które znają się na rzeczy, dysponują dużym doświadczeniem i wzbudzają poważane wśród innych ludzi. Posłuszeństwa wobec autorytetów uczeni jesteśmy od dzieciństwa. Jednocześnie pokazuje się nam, że sprzeciw wobec nich jest zły. Ma to swoje logiczne uzasadnienie – w początkach naszego życia rodzice – pierwszy autorytet, z jakim się stykamy, wiedzą dużo więcej na temat otaczającego nas świata niż my. Dzięki ich wskazówkom możemy uniknąć wielu przykrych doświadczeń, wynikających z niewiedzy. W późniejszym dzieciństwie uczymy się że autorytet stanowią nauczyciele, przedstawiciele władzy, osoby reprezentujące niektóre zawody, jak lekarz, strażak czy prawnik. W dorosłym życiu słuchamy poleceń pracodawców, sędziów, polityków i dostosowujemy się do obowiązującego prawa.

Stosowanie się do zaleceń autorytetu ma swoje logiczne uzasadnienie. Jako jednostki nie jesteśmy w stanie wiedzieć wszystkiego, naturalne jest więc to, że korzystamy z wiedzy innych ludzi. To znacznie upraszacza i przyspiesza proces decyzyjny oraz zwalnia nas z konieczności sprawdzania wszystkich informacji samodzielnie. Zalecenia osoby uważanej za autorytet wskazują nam drogę, którą powinniśmy podążać.

Oprócz oczywistych plusów podporządkowanie się autorytetom ma również swoją ciemną stronę. Jest nią zrzucenie odpowiedzialności za własne decyzje na inne osoby. Skoro nie musimy samodzielnie myśleć, to tego nie robimy, wszak to bardzo energochłonne zajęcie (i czasem głowa od niego boli – serio). Zatem zamiast zastanawiać się nad sensem własnego działania, często reagujemy mechanicznie, ślepo wierząc we wszystko, co zalecają eksperci. Co więcej – często nawet kiedy wskazówki autorytetu wydają się nam nielogiczne, nie kwestionujemy ich, wierząc, że osoba na “takim” poziomie wie co mówi. Dzieje się tak szczególnie w sytuacjach, kiedy czujemy się zagrożeni i zdajemy się na pomoc osoby – autorytetu (np. lekarza lub prawnika).

Siłę autorytetu doskonale ukazuje eksperyment psychologiczny przeprowadzony przez psychologa społecznego Stanleya Milgrama. Badał on, jak dalece są w stanie posunąć się osoby, które działają pod wpływem autorytetu. Eksperyment zakładał, że “nauczyciele”, czyli nieświadome osoby, które zgłosiły się do eksperymentu, będą sprawdzać wpływ kar na pamięć “uczniów” (faktycznie będącymi aktorami odgrywającymi tę rolę), którzy mieli być rażeni prądem przy każdej źle udzielonej odpowiedzi (w rzeczywistości rażeni nie byli, a jedynie udawali ból). Dodatkowo, nauczyciele poinformowani zostali, że przy każdej błędnej odpowiedzi zwiększane będzie napięcie prądu. Kiedy “nauczyciel” miał wątpliwości co do słuszności swojego postępowania, autorytet w postaci naukowca w białym kitlu zapewniał go, że postępuje dobrze i że eksperyment musi zostać ukończony. Nawet, kiedy “uczeń” wyraźnie zaznaczał, że ma już dość i chce przerwać eksperyment oraz że ma kłopoty z sercem i zaczyna czuć się naprawdę źle,  “nauczyciel” pod wpływem “naukowca” nadal stosował kary za błędną odpowiedź. Eksperyment pokazał, że aż 65% “nauczycieli” dotrwało do końca eksperymentu, serwując “uczniom” śmiertelną dawkę prądu, o napięciu 450 V. Posłuszeństwo wobec autorytetu w znacznym stopniu wygrało z logicznym myśleniem.

Jednak to, co jest naprawdę straszne to fakt, że że nasze umysły tak dalece akceptują wyższość autorytetów, że nie muszą oni osobiście przedstawiać nam swoich zaleceń. Wystarczy że zrobi to ktoś, kto posługuje się jednym z symboli autorytetu. Dlatego równie mocno jak sam autorytet na psychikę ludzką działają: posiadane tytuły (np. skrót dr postawiony przed nazwiskiem), ubiór (uniform policjanta, strażaka, garnitur biznesmena), a także niektóre przedmioty (biżuteria czy kosztowne samochody). Jako przykład posłużyć mogą liczne reklamy, w których zwykłe osoby przebrane w uniform lekarza próbują przekonać nas do zakupu określonych leków.

Jak możesz wykorzystać regułę autorytetu w biznesie?

Jeśli chcesz, aby ludzie uważali Cię za autorytet powinnaś przede wszystkim posiadać wiedzę ekspercką w danym temacie – czyli wiedzieć coś, czego nie wiedzą inni i za co będą Cię cenić. Samo posiadanie wiedzy to jednak nie wszystko, musisz jeszcze zadbać o to, aby inni dowiedzieli się że ją masz (najprościej jest pokazać to pomagając innym ludziom w rozwiązywaniu ich problemów, tak, aby mogli zachwalić Cię swoim znajomym).

Co w przypadku, kiedy nie posiadasz wystarczającej ilości wiedzy eksperckiej? Przy próbie przekonania kogoś do swoich racji użyj jednego z symboli autorytetu – możesz poprosić o plecenie Twojej osoby przez kogoś, kto posiada odpowiedni tytuł lub uniform. W odpowiednich sytuacjach możesz użyć magii drogiej biżuterii lub samochodów. Pamiętaj jednak, aby w swoich działaniach kierować się wyłącznie pozytywną intencją – karma wraca.

Jak bronić się przed regułą autorytetu?

Kiedy ktoś próbuje przekonać Cię do swoich racji z pozycji autorytetu zastanów się: czy ta osoba faktycznie jest ekspertem? Czy posiadasz jakieś wiarygodne dowody świadczące o tym, że tak jest? Czy osoba przekonująca jest autorytetem konkretnie w sprawie do której próbuje Cię przekonać?

 

Więcej informacji na temat reguły autorytetu znajdziesz w filmie:

 

Zasady wywierania wpływu na ludzi, opisane przez Roberta Cialdiniego, opierają się na wnikliwej obserwacji zachowań ludzkich i opisują najczęściej występujące mechanizmy psychiczne, kierujące naszym życiem. Reguły te nie działają w 100%, ale są trafne w większości przypadków. Są tak głęboko zakorzenione w naszych umysłach, że często wykorzystujemy je nieświadomie, uruchamiając jedno z tkwiących w naszych głowach przekonań.